10/2017
Obrazek ilustrujący tekst Nienasycenie

Nienasycenie

Odbywające się w Słupsku, co pięć lat, międzynarodowe konferencje witkacologiczne stanowią znakomitą okazję do rekapitulacji dokonań badaczy zajmujących się Stanisławem Ignacym Witkiewiczem.

Odbywające się w Słupsku, co pięć lat, międzynarodowe konferencje witkacologiczne stanowią znakomitą okazję do rekapitulacji dokonań badaczy zajmujących się Stanisławem Ignacym Witkiewiczem. Ponadto przedstawiają najświeższy stan badań oraz określają problematykę i formułują tematy zajmujące witkacologów. W 2016 roku ukazał się tom z ostatniej jak na razie sesji, która odbyła się przed trzema laty. Główny problem postawiono już w tytule: Witkacy 2014: co jeszcze jest do odkrycia? Bez otwierania książki można zaryzykować odpowiedź: wiele. Inaczej być nie może, skoro tom liczy blisko osiemset stron (składa się na niego pięćdziesiąt siedem tekstów, w większości podzielonych na osiem bloków tematycznych). Nawet pobieżna lektura listy autorów dowodzi, że poza nazwiskami najsłynniejszych witkacologów, jak Janusz Degler (będący także redaktorem tomu) czy Lech Sokół, znalazło się też miejsce dla twórców mniej z Witkacym kojarzonych, jak na przykład Anna Krajewska.

Odkryć nie brakuje, pytanie może dotyczyć jedynie ich doniosłości. Oczywiście w historii literatury nie sposób lekceważyć najmniejszych nawet uzupełnień bibliograficznych. Przemysław Pawlak w tekście „Olcha” odnaleziona! przedstawia odnalezioną przez siebie „pełną pomysłów bzdurę”, czyli kaczkę dziennikarską popełnioną przez Witkacego w „Codziennej Gazecie Handlowej”, a traktującą o wyrobach z drzewa olchowego. Obok uzupełnień bibliografii mamy do czynienia także z odkryciami biograficznymi. Krzysztof Dubiński w tekście Lejbgwardyjskie tajemnice Witkacego obala pogląd na temat decydującej roli rewolucji rosyjskiej w życiu artysty. Swoje wnioski opiera na wojskowej dokumentacji dotyczącej służby Witkacego w carskiej armii. Posiłkując się wynikami kwerendy przeprowadzonej w polskich i rosyjskich archiwach, rekonstruuje rosyjskie losy artysty. Tym samym otwiera nowe pole analizy i interpretacji właściwie całej jego twórczości, ze wskazaniem na wątki katastroficzne (temat to zresztą nader witkacologów zajmujący, czego dowodzą także artykuły Kamila Gorzki Aktualność katastroficznej historiozoficznej wizji Witkacego oraz Natalii Michny Katastrofizm jako forma autowykluczenia w filozofii Ortegi y Gasseta i Witkacego). Tekst Dubińskiego rzuca też nowe światło na sprawę samobójstwa Witkacego po wkroczeniu wojsk sowieckich do Polski w 1939 roku. Autor przywołuje działania sowieckiego wywiadu mające na celu fizyczną eliminację byłych oficerów lejbgwardii. Witkacy mógł więc – choć nie ma co do tego pewności – przeczuwać zagrożenie.

O tym, że szukać warto nie tylko w utworach literackich czy archiwalnych dokumentach, przekonuje Stefan Okołowicz w artykule Podglądanie Witkacego. Co mówią fotografie, obrazy i listy. Konferencyjne wystąpienie było okazją do przedstawienia rozlicznych materiałów z prywatnej kolekcji autora, z których część bez wątpienia może uchodzić za odkrycia. W książkowej wersji referatu znalazło się niestety ledwie kilka ilustracji. Trudno mieć jednak o to pretensje, mamy bowiem do czynienia ze zbiorem artykułów pokonferencyjnych, nie zaś z albumem. Trzeba też uczciwie zaznaczyć, że ilustracji w całej książce jest sporo, zarówno monochromatycznych, jak i kolorowych.

Jeśli idzie o Witkacego epistolografa, wątek ten znajduje rozwinięcie w tekście Tomasza Pawlaka Listy ekonomiczne S.I. Witkiewicza oraz jedna z ich adresatek – Zofia Mikucka. Analiza „listopisania” autora Pożegnania jesieni stała się przyczynkiem do jeszcze jednego wnikliwego wejrzenia w biografię artysty, a także rozważań, gdzie kończy się codzienność, a zaczyna sztuka. Czy w przypadku „listów ekonomicznych” mamy do czynienia z krotochwilą, sportem, czy może z prekursorstwem mail artu? Najbardziej prawdopodobne, że ze wszystkim na raz. Związki Witkacego ze sztuką współczesną bada też Marek Średniawa w artykule Witkacy i Warhol – od Firmy do Fabryki. O powiązaniach sztuki Witkacego z zachodnimi zjawiskami artystycznymi opowiada także Izabela Curyłło-Klag w tekście Witkacy a Wyndham Lewis, będącym jednocześnie odkryciem, jak i przyczynkiem do komparatystycznych badań historii europejskiego modernizmu. O niebezpieczeństwach wynikających ze splotu życia i twórczości pisze zaś Tomasz Bocheński. Jego Witkacy o pożądaniu umożliwia głębszy, bo poparty wyobraźnią interpretatora, wgląd w myśl bohatera tomu. Pozwala też na niezwykle interesującą rewizję znaczenia i roli narkotyków (konkretniej: pejotlu) w życiu pisarza. Według Bocheńskiego substancje psychoaktywne stają się wyzwaniem, któremu Witkacy nie potrafi sprostać, ucieka więc w publicystyczne potępienie znane z Narkotyków.

Na „refleksy Witkacego” w polskiej prozie współczesnej usiłuje zwrócić uwagę Katarzyna Taras w tekście „Morfina”, czyli „bliki” Witkacego, gdzie tematem jest nie tylko Morfina Szczepana Twardocha, ale także teatralna adaptacja tej powieści w reżyserii Eweliny Marciniak. Badanie związków i podobieństw przeprowadza również Antoni Winch w artykule Nieodkryty uczeń Witkacego. Według autora jest nim Sławomir Mrożek. Interesująca analiza sztuki Pieszo, w której Winch odkrywa stosunek Mrożka do Witkacego, staje się potwierdzeniem i jednoczesnym punktem wyjścia dla rozważań o pokrewieństwach Czystej Formy i teatru absurdu, a także nieeuklidesowych światów powoływanych na kartach dramatów obydwu pisarzy. W szukaniu wzorców dla Witkacego pojawia się wątek bratniego szyderstwa, które miałoby łączyć autora Wariata i zakonnicy z Juliuszem Słowackim. Temat ten podnosi i analizuje Magdalena Baraniak w tekście Witkacy – szyderca antyromantyczny? Dywagacje na temat stosunku Witkiewicza do tradycji romantyków stanowią przy okazji jeszcze jeden dowód na supremację tej epoki w polskiej sztuce. Nawiązują do nich także inne teksty komparatystyczne, w tym te dotyczące Tadeusza Micińskiego, którym zajmują się Edyta i Rafał Foltynowie w tekście „Tygrysi skok w przyszłość nowej sztuki…” Witkacowskie inspiracje twórczością Tadeusza Micińskiego, a także Martyna Jastrząbek w artykule (Z)mowa Wisielców: „Wariat i zakonnica” a „Romans Siedmiu Braci Śpiących w Chinach” Tadeusza Micińskiego.

Jedną z największych zalet omawianej książki jest to, że dobór artykułów gwarantuje odpowiednio szerokie spojrzenie na twórczość i biografię Witkacego. Wartość ta bierze się też z faktu, iż pewne tematy zamiast zawężać ramy rozważań, stanowią punkt wyjścia, czy też – pisząc dokładniej – zawsze ukazywane są w liczniejszym towarzystwie wątków i kontekstów, dowodząc przy okazji, że trudno traktować Witkacego z osobna, jako pisarza, dramaturga, malarza czy filozofa. Namysł nad literaturą w tekście Rzeczy naprawdę potworne. Witkacy i perwersja Jana Gondowicza nie mógłby zaistnieć bez refleksji na temat relacji artysty z ojcem oraz wglądu w proces edukacji młodego Stasia. Próbę odtworzenia intelektualnego klimatu, w którym dojrzewały poglądy Witkiewicza, podjęła Katarzyna Wojewódzka w tekście Nieznane tło dojrzewania światopoglądowego S.I. Witkiewicza, który to artykuł jest również przykładem na odpowiedź zawartą w tytule tomu. Między innymi ten właśnie temat pozostaje jeszcze nieodkryty/nieopracowany.

Warto na chwilę wrócić do owego systemu artystycznych naczyń połączonych. Jeśli czytamy o teatrze Witkacego, to zarówno przez pryzmat kostiumów, odsyłających siłą rzeczy do malarstwa (Witkacego teatr mody Ewy Szkudlarek), jak również przez porównawcze analizy tekstu (Szewskie wciorności, czyli historyja o chwalebnym misteryjum męki Przemysława Pawlaka – tekst ten stał się powodem uhonorowania autora przyznawaną na konferencji Nagrodą im. Anny Micińskiej za najlepszy debiut), czy też namysł nad powstałymi już spektaklami, czego dowodem „Szewcy” Tadeusza Kantora i „Szewcy” Witkacego. O związkach partytury z tekstem dramatu Karoliny Czerskiej. Warto odnotować także głos praktyka, czyli Giovanniego Pampiglionego, który w artykule W poszukiwaniu utopii Witkacego rzuca, bardzo skromną niestety, garść refleksji dotyczących swoich relacji z dziełami pisarza – doświadczanych zarówno z punktu widzenia reżysera teatralnego, jak i tłumacza. Perspektywa pracy translatorskiej obecna jest także w tekście Nauki ścisłe w Czystej Formie Karlheinza Schustera. Przy okazji tekst ten stanowi jeden z przykładów artykułów, w których Witkacy staje się obiektem badań dla „ścisłych” uczonych. Podobnie rzecz ma się również w Dziś tylko psychiatrzy zajmują się monadami. Od neurobiologii do socjobiologii u Witkacego Bogusława Habrata oraz Kot Schrödingera – kotki Witkacego. Kwantowe światy w Czystej Formie Anny Krajewskiej.

Tom odzwierciedla całe spektrum twórczości Witkacego (plastyka, film, fotografia, filozofia, literatura, autoparodie, teatr, biografia). Bezsprzeczną wartością książki jest fakt, że żadna z dziedzin nie przygniata pozostałych. Niemniej jednak ta różnorodność może być traktowana jako wada. Forma publikacji sprawia, że jej lekturą zainteresowani będą prawdopodobnie tylko specjaliści, nie widzę zatem szansy na należytą recepcję tekstów pisanych z oszczędnym wykorzystaniem naukowych narzędzi, które to artykuły mogłyby być lepiej przyswajalne przez czytelników spoza kręgu witkacologii. A to właśnie takie wchodzenie „pod strzechy” wydaje się aktualnie najbardziej istotne w zainteresowaniu Witkacym. Paradoksalnie też nagromadzenie tak dużej ilości tekstów powoduje, że częstokroć są one ograniczone objętościowo i mogą pozostawiać niedosyt u co bardziej wnikliwych badaczy.

Reasumując, być może odpowiedź na postawione w tytule pytanie powinna brzmieć: to Witkacy jest jeszcze do odkrycia. Badacze powinni odkrywać tego twórcę nie tylko na własny użytek, ale i dla szerszego grona odbiorców. Piszę o tym również dlatego, że konferencja w Słupsku stała się wydarzeniem formacyjnym dla Instytutu Witkacego, od przeszło dwóch lat działającego w Warszawie i dokładającego starań, aby sylwetka Witkiewicza jawiła się w odpowiednim, pozbawionym krzywdzących stereotypów, kontekście. Koniec końców, tom ten jest dowodem na to, że ciągle nie sposób się Witkacym nasycić.

 

tytuł / Witkacy 2014: co jeszcze jest do odkrycia? Materiały międzynarodowej konferencji naukowej z okazji 75. rocznicy śmierci Stanisława Ignacego Witkiewicza. Słupsk, 17–20 września 2014
redakcja / Janusz Degler
wydawca / Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku
miejsce i rok / Słupsk 2016

teatrolog i krytyk teatralny. Publikował w „Teatrze”, „Ruchu Literackim”, „Gazecie Magnetofonowej”, „dwutygodniku” i „Akcencie”, stały współpracownik portalu „teatralny.pl”. Zajmuje się muzyką alternatywną.